Trener Kamil Sadowski odpowiedział na kilka pytań przed sobotnim starciem z Dzikami Warszawa. Zapraszamy!

1. Ostatnio przegraliśmy na własnym parkiecie z Kotwicą Kołobrzeg. Jak zespół zareagował na te porażkę?

Każda porażka jest nieprzyjemnym uczuciem, zwłaszcza, że graliśmy na własnym parkiecie, więc mieliśmy spory apetyt na zwycięstwo. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną, która na wyjazdach notuje bardzo dobrą serię, bo przed naszym spotkaniem wygrali 9 razy. Z nami to było ich 10 zwycięstwo, co przy tak wyrównanej lidze pokazuje, jak mocnym zespołem jest Kotwica, bo mimo, że mają problemy na swoim parkiecie, na wyjazdach są, można powiedzieć, liderem tej ligi. Mieliśmy swoje szanse, jest tutaj światełko w tunelu, ponieważ przy tak słabej dyspozycji naszych liderów byliśmy w stanie wrócić do meczu i walczyć do końca. Zespół był przygnębiony po porażce, ale obejrzeliśmy video, staramy się eliminować błędy, i mam nadzieję, że drużyna będzie miała jeszcze większą wolę zwycięstwa, zwłaszcza, że gramy z kolejnym bardzo dobrym rywalem, jakim jest zespół Dzików Warszawa.

2. W ostatnim meczu Filip Malgorzaciak zdobył tylko 4 punkty, wszystkie z linii rzutów wolnych. Jak możemy przeciwstawić się takiej obronie na jednym zawodniku?

Wiadomo, że Filip jest jednym z naszych liderów, więc przeciwnicy bardzo mocno się na niego przygotowują, było to widać zwłaszcza w tym meczu, gdy poświęcili Piotra Śmigielskiego, żeby cały czas biegał za Filipem, więc nie miał łatwo. Cała drużyna pracuje na Filipa, żeby go uwalniać, jednak to nie jest takie łatwe, żeby wszystko odbywało się tak, jak byśmy chcieli. Na pewno staramy się zawsze podpowiadać Filipowi, jak będzie mu łatwiej się uwalniać i każdy musi przemyśleć, jak to zrobić lepiej w kolejnym meczu. Drużyna ma świadomość, że Filip jest naszym liderem i jak mocno musimy na niego pracować.

3.Jak przebiegają przygotowania do meczu z Dzikami?

Przygotowania przebiegają bez problemów. Liga jest bardzo mocna, każde starcie jest istotne, nikt nikomu nic nie da za darmo, więc mamy świadomość, że gramy z zespołem, który otwarcie mówi o chęci awansu. Mamy trochę inne cele niż zespół z Warszawy, chociaż jesteśmy w podobnym miejscu w tabeli, więc zdajemy sobie sprawę, jak ciężki to będzie mecz, zwłaszcza, że Dziki na własnym parkiecie są bardzo mocną drużyną, która rzadko kiedy przegrywa.

4. Co będzie nasza najwieksza siłą w Warszawie?

Musimy być konsekwentni i wiedzieć, gdzie są nasze przewagi, gdzie atakować. Kiedy będziemy to realizować, to wtedy będziemy mogli powiedzieć, co jest naszą siłą. Przed meczem nie możemy za bardzo tego określić, gdzie i jak będziemy funkcjonować, bo zespół z Warszawy też się dobrze przygotowuje. Naszą siłą będzie to, jak odpowiemy na obronę przeciwnika, jak odpowiemy na ich ofensywne zagrywki. Siła zespołu pokazuje się przez reakcje na wydarzenia na parkiecie, ale tez przez to jak zrealizujemy swoje założenia oraz gameplan.