Po bardzo dobrym i emocjonującym meczu Kociewskie Diabły pokonały w VII derbach Deckę Pelplin.
W piekielnej atmosferze, jaką stworzyli Kibice, koszykarze trenera Winnickiego po profesorsku rozegrali czwartą kwartę, gdy wynik był jeszcze na styku i wygrali 88:78.
Pierwsza kwarta dla Decki 24:26. Mecz otworzył Nagel celnym z wyskoku. Po odpowiedzi gości dwie trójki rzucił Majewski i gospodarze wyszli na prowadzenie 8:4. Pelplinianie odpowiadali na punkty SKS-u, szczególnie Davis, który zza łuku wyrównał na 13:13. Kolejne minuty to zażarta walka punkt za punkt. Po dwóch osobistych Jeszkego, Czerniewicz znów za trzy, doprowadzając do remisu 20:20. Potem Nagel, jednak sześć punktów z rzędu Szymąńskiego dały gościom cztery oczka przewagi i dopiero wejście pod kosz Toczka ustaliło wynik na 24:26 dla przyjezdnych.
Druga kwarta wygrana przez SKS 17:12. Po dwóch osobistych Szymańskiego sprawy w swoje ręce wziął McNeill, rzucając dziewięć punktów z rzędu, co dało Kociewskim Diabłom pięciopunktowe prowadzenie - 33:28. Pelplinianie starali się odrobić straty i udało się to niemal na minutę przed końcem, gdy Davis za dwa wyrównał stan meczu na 36:36. Struski odpowiedział za trzy, Durski osobistymi i na przerwę wynik 41:38 dla starogardzian.
Trzecią kwartę przegraliśmy 17:18. Do głosu doszła Decka, niwelując straty a Szymański za trzy i Krajewski dwójką wyprowadzili swój zespół na prowadzenie 43:48. Kolejna fala należała do Kociewskich Diabłów. Konopatzki i za chwilę Lis dwoma trójkami dawali nam prowadzenie 54:53. Dobrze grający w ekipie gości Czerniewicz za trzy znów wyprowadził gości na prowadzenie, ale kolejne cztery punkty Konopatzkiego stawiały nas na niewielkim prowadzeniu przed ostatnia kwartą - 58:56.
Czwartą kwartę Kociewskie Diabły wygrały zdecydowanie 30:22, choć zwrotów akcji było kilka. Na początku pięć celnych Struskiego i dwójka Lisa dawały nam osiem oczek przewagi 65:57. Następnie znów dwie trójki- Lisa i znów Struskiego i 71:62 dla SKS-u. Wydawało się, że mecz jest pod naszą kontrolą.
Jednak seria 0:7 Decki doprowadziła do straty tylko dwóch oczek – 71:69. Kolejny zwrot i dwie trójki Durskiego i kolejna Lisa- to już wynik 81:71 i na trzy minuty do końca stawiał naszych koszykarzy w super sytuacji. Sprawy dopełnił McNeill czteroma celnymi i SKS miał już w zapasie trzynaście punktów. Goście już nie dali rady i czwarta wygrana stała się faktem - 88:78 a przypieczętował ją Lis.
Ważna już trzecia wygrana z rzędu. Dziękujemy Kibicom za stworzenie niesamowitej oprawy meczu na początku i za szalony doping na stojąco, który dodawał skrzydeł naszym Diabłom.
Jesteście nieocenieni – SZACUN! Teraz wyjazd do Opola na mecz z rozpędzoną Weegree AZS – em Politechniką Opolską, która lideruje w tabeli. To będzie prawdziwy egzamin dla naszych koszykarzy i mamy nadzieje, że zdamy go celująco.
Dzisiejsi liderzy Kociewskich Diabłów to – McNeill- 19 punktów i Lis – 16 punktów.
Tekst- Krzysztof Lassota.