Dla Kociewskich Diabłów mecz ten nie był spacerkiem. Daliśmy się zaskoczyć beniaminkowi w pierwszej i drugiej kwarcie i w końcówce czwartej, ale w dogrywce głównie dzięki Wojtkowi Czerlonce wywozimy dwa ważne punkty z Katowic, pokonując AZS AWF Mickiewicza Romus 79:71.
Pierwszą kwartę rozpoczął celną trójką nasz debiutant Siewruk. Gospodarze odpowiedzieli czteroma punktami. Kolejny celny rzut z dystansu Lisa dawał nam prowadzenie 6:4. Katowiczanie jednak grając otwarcie i bez kompleksów, zanotowali serię 6:0. Szalał nowy nabytek gospodarzy Amerykanin Oladapo- cztery punkty a po celnym Kłaczka mieliśmy minus 5 do akademików - 8:13. Kolejne celne –znów Oladapo i Heliński i już siedem punktów straty – 10:17. Do końca kwarty nie udało nam się zmniejszyć dystansu a swój dziesiąty punkt trafił Oladapo, ustalając wynik – 18:24 dla AZS.
Drugą kwartę wygraliśmy 13:10.Z obydwu stron szwankowała skuteczność. Rojek trafił za 3 i do gospodarzy mieliśmy w tym momencie minus 9. Celne Kurpisza (2), Lisa (3) i Siewruka (2) zbliżyły nas do gospodarzy na dwa oczka 25:27. Nie mogliśmy jednak dojść katowiczan, którzy znów zaczęli grać skutecznie. Swoje trafił dwukrotnie Klaczek, minus 7 do AZS i dopiero akcja Parzeńskiego 2 plus1 i jeden osobisty ustaliły wynik na przerwę 31:34 dla gospodarzy.
Trzecią kwartę wygraliśmy 19:9 i wydawało się ,że SKS ma sposób na gospodarzy i opanował sytuację. Rozpoczął Czerlonko czterema trafieniami i w końcu wyszliśmy na prowadzenie 35:34. AZS odpowiedział za 3. Jednak seria Kociewskich Diabłów 9:0 pozwoliła nam wyjść na prowadzenie 45:39. Przewaga siedmiu trafień została utrzymana do końca tej ćwiartki, trzy osobiste wykorzystał Didier-Urbaniak a Siewruk ustalił wynik celnym za 2 na 50:43.
Początek czwartej kwarty pod dyktando Dumy Kociewia. Akcja Didiera-Urbaniaka dawała nam plus 9 – 54:45, ale gospodarze nie zamierzali jeszcze rezygnować i to powoli przynosiło efekty, szczególnie przy naszej złej skuteczności na linii osobistych. Szalone trójki trafiali niepilnowani Krzymiński, Kłaczek aż w końcu Heliński za 3 i mieliśmy remis 60:60 na trzy minuty do końca. Zaczęły się nerwy. Po wymianie punktów z obydwu stron, choć mógł to skończyć spod kosza Kurpisz a potem Parzeński osobistym, doszło do dogrywki- 66:66.
W dogrywce na początku Krzymiński za 3, ale z czasem to Kociewskie Diabły odrobiły straty celnym Kurpisza – 70:69.Jeszcze remis 71:71, ale od tego momentu nerwy na wodzy i doświadczenie były po naszej stronie. Celna trójka Czerlonki na 37 sekund do syreny przeważała szalę na naszą korzyść. Jeszcze Czerlonko, Kordalski i znów Czerlonko i można było odetchnąć- 79:71 dla naszych koszykarzy.
Dwa punkty po naszej stronie i można było po końcowej syrenie powiedzieć :,,Mamy to !” . Konieczna do poprawy skuteczność z osobistych i spod kosza. Za tydzień w niedzielę bój w Bydgoszczy, będzie się działo ! Dziękujemy niezawodnym Kibicom obecnym w Katowicach.
Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj : Czerlonko-15 a zdobyczą dwucyfrową ponadto podzielili się: Kurpisz -11, Parzeński-11, Didier-Urbaniak – 11, Lis -10 i nasz debiutant Siewruk- 10.
Tekst- Krzysztof Lassota