Niestety z Bydgoszczy wracamy tylko z jednym punktem. Przegraliśmy z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz 60:73 po słabym meczu w naszym wykonaniu. A głównym autorem tego zwycięstwa był Filip Małgorzaciak, który rzucił Dumie Kociewia 28 punktów a ponadto pomogła Astorii nasza niemoc zza łuku – czternaście niecelnych i zbyt dużo strat.
Początek pierwszej kwarty zdominowali gracze Astorii . Straciliśmy cztery posiadania , oddaliśmy tylko trzy rzuty a gospodarze zdobyli siedem punktów, zaczął za trzy trafiać Małgorzaciak. Po czasie wziętym przez trenera Sadowskiego Kociewskie Diabły zanotowały serię 8:0 - trafiali Siewruk - 3, Czerlonko - 2, Majewski - 3. I praktycznie od tej pory żaden z zespołów nie uzyskał większej przewagi, trwała wymiana punktów. Nasz kosz dziurawił przede wszystkim Małgorzaciak, który uzbierał już dziesięć oczek. Na koniec jeszcze celna trójka Lisa i odpowiedź Astorii i na tablicy remis 16:16.
Drugą kwartę rozpoczął Kurpisz akcją 2 plus 1, po odpowiedzi bydgoszczan cztery punkty Siewruka ( 1,1,2) wyszliśmy na prowadzenie plus 5 - 23:18. I podobnie jak w pierwszej kwarcie obydwa zespoły rozpoczęły wymianę punkt za punkt. Po dwóch osobistych gospodarzy znów mieliśmy plus 5 - 27:22 i wtedy znów celna trójka Małgorzaciaka i Ulczyńskiego i gospodarze wyszli na prowadzenie 27:28. Po naszych dwóch stratach Astoria wyszła na prowadzenie plus 4, akcja Kurpisza 2 plus 1 a potem trzy trafienia Czerlonki i mieliśmy znów remis na przerwę 33:33.
Trzecią kwartę przegraliśmy 9:20 i to było decydujące. Rozpoczął ją Kordalski za 2 . Potem goście serią 6:0 zaczęli odskakiwać SKS-owi, po akcji 2 plus 1 Małgorzaciaka było to minus 7- 35:42. I gospodarze poszli za ciosem. Po kolejnych trafieniach Kiwilszy i Ulczyśkiego tracilismy już jedenaście punktów do rywali. I z taką przewagą kończyła się ta trzecia odsłona- 42:53.
Czwarta kwarta lepsza w naszym wykonaniu, ale to Astoria miała kontrolę na parkiecie. W zespole starogardzian brakowało ognia w ofensywie i skuteczności. Praktycznie przez całe dziesięć minut utrzymywała się dziesięciopunktowa przewaga gospodarzy. Jeszcze na minutę i dwadzieścia sekund przed końcem po osobistych Lisa mieliśmy tylko sześć oczek stary- 60:66, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Trzy osobiste naszego kata Małgorzaciaka na koniec ustawiły wynik - 60:73 dla Asotrii.
Dziękujemy Kibicom za stworzenie atmosfery jak na meczu w hali w Starogardzie. Za tydzień w piątek kolejny zespół z topu gościć będzie Kociewskie Diabły, czeka nas wyjazd do Wrocławia na mecz z rezerwami Śląska.
Najwięcej punktów dla SKS-u zdobyli dzisiaj: Kordalski – 15 i Parzeński- 10.
Tekst : Krzysztof Lassota