Niestety po zaciętym i wyrównanym spotkaniu z Kociewskiego Piekła zwycięsko wyjeżdża zespół Sensation Kotwicy Kołobrzeg, wygrywając 78:71. Tym samym przerwana został seria trzech wygranych z rzędu SKS-u.
W mecz lepiej weszli goście znad morza, uzyskując na początku prowadzenie 8:4. Jednak odpowiedź Kociewskich Diabłów i seria 7:0 pozwoliły nam wyjść na prowadzenie 11:8. W kolejnych minutach Kotwica po serii 5:0 doprowadziła do remisu 13:13. Ale na koniec pierwszej ćwiartki gospodarze zanotowali niesamowitą serię 9:0, wygrywając po pierwszych dziesięciu minutach 22:18. Kwarta była utrzymana w szybkim tempie, jednak goście zbyt łatwo zdobywali trójki. A szczególnie dał się nam we znaki dobrze znany w Starogardzie Washington.
Początkowo w drugiej kwarcie gra była wyrównana. Drużyny zdobywały punkty kosz za kosz i w połowie kwarty mieliśmy remis 28:28. Potem jednak to goście z Kołobrzegu spisywali się lepiej. Po kolejnych swoich siedmiu trafieniach wyszli na prowadzenie 28:35. Do końca kwarty trwała wymiana oczek, ale na przerwę to Kotwica schodziła z czteropunktową zaliczką 37:41.
Trzecią kwartę goście rozpoczynają serią 9:0, co niestety doprowadza do dziesięciu punktów przewagi 47:37. Kociewskie Diabły nie mogły złapać swego rytmu. Raziła nieskuteczność pod koszem, a przede wszystkim plastra dostał Małgorzaciak, który nie mógł dziś skutecznie oddać swojego firmowego rzutu za trzy, pudłował też Czerlonko. Przy dwunastopunktowej przewadze o czas poprosił trener Sadowski. Jednak na niewiele to się zdało, kolejny czas trenera Sadowskiego był już przy przewadze gości szesnastu punktów. Co prawda do końca kwarty odrobiliśmy po punktach Lisa dziewięć oczek, jednak przed ostatnim starciem traciliśmy do gości znów dziesięć punktów.
Czwarta kwarta dawała nadzieję na odrobienie strat i dogonienie rywala. Skuteczniej zaczął grać Amerykanin Venzant, jednak goście znajdowali natychmiast odpowiedź na nasze trafienia, zdobywając swoje punkty. I nadal utrzymywała się dziesięciopunktowa przewaga. Co prawda na dwie minuty przed końcem traciliśmy już tylko pięć oczek do rywala, jednak dwa niecelne rzuty osobiste Czerlonki i natychmiastowa odpowiedź Washingtona za ,,trzy” pozbawiła złudzeń gospodarzy, próbował jeszcze Venzant, ale tym razem nie udało się. Wygraliśmy tę kwartę, ale przegraliśmy cały mecz 71:78.
Motywacji i ambicji nie można dziś odmówić Kociewskim Diabłom, zabrakło z pewnością skuteczności i bardzo widoczny był brak punktów Małgorzaciaka, który otrzymał osobistą ochronę i był pilnowany przez cały mecz. Nie mógł się wstrzelić Czerlonko. Zabrakło dla nich zmienników. Dziękujemy Kibicom za fantastyczną atmosferę i niesamowity doping, jak zawsze. Walczymy dalej o dobre miejsce przed fazą play- off.
Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj : Venzant - 19 i Motylewski - 14
Krzysztof Lassota