W sobotę 9 października SKS Starogard Gdański gościł w Opolu gdzie zmierzył się z tamtejszym Weegree AZS-em.
Mecz był zapowiadany jako jeden z hitów kolejki, gdyż do tego momentu obie ekipy były niepokonane. Zarówno zespół AZS-u, jak i Kociewskich Diabłów miał nadzieję na podtrzymanie dobrej passy, co było widoczne już od pierwszych sekund meczu.
Przez pierwsze 3,5 minuty gra toczyła się punkt za punkt. Dobrze w mecz wszedł Witalij Kowalenko, który w pojedynkę zdobył 5 z 7 punktów dla naszej drużyny. Chwilę później do głosu doszli gospodarze, notując serię 9-0. Po przerwie na żądanie wziętej przez Bartka Sarzało spod kosza trafił Michał Sadło, jednak na niewiele się to zdało, gdyż podkoszowi Weegree AZS-u byli świetnie dysponowani. Adam Kaczmarzyk i Patryk Wilk potrafili znajdować luki w naszej obronie, dopisując kolejne oczka do dorobku gospodarzy. Kwartę trafieniem równo z końcem czasu zakończył Michał Jodłowski, ustalając wynik na 27-18 dla Opolan. Zawodnicy SKS-u mieli problemy szczególnie w defensywie podkoszowej i na zbiórce. Szybko po 2 faule złapał Witalij i Szymon Ryżek, przez co obaj lekko cofali ręce w defensywie, co skrzętnie wykorzystywali Opolanie.
Drugie 10 minut celną dobitką spod kosza otworzył Piszczatowski, jednak wtedy Kociewskie Diabły przystąpiły do ataku. 2 trójki trafił Ryżek, trafienie z bliska dołożył Sadło i przewaga gospodarzy zmalała do ledwie 3 punktów. Drużyna Weegree AZS-u, po czasie wziętym przez trenera Marcina Grygowicza bezbłędnie odpowiedziała na lepszy fragment SKS-u, notując serię 12-0. Udział w większości tych akcji mieli przede wszystkim Jakub Kobel i Szymon Kiwilsza. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Pod koniec pierwszej połowy faul techniczny otrzymał jeszcze trener Sarzało, jednak nie miało to większego wpływu na przebieg gry. Do przerwy SKS schodził, przegrywając 48-38.
Przyczyn takiego stanu rzeczy mogło być kilka. Po pierwsze, problemy z faulami, przez które nasi zawodnicy nie mogli się w pełni zaangażować w obronie, żeby nie skrócić rotacji. Po drugie, świetna skuteczność gospodarzy, którzy z gry trafili ponad 60% swoich rzutów. I w końcu przestoje, przez które gospodarze momentalnie potrafili uciec na ponad 10-punktowe przewagi. W przerwie musiało dojść do męskiej rozmowy, dzięki której zawodnicy SKS-u wyszli na drugą połowę odmienieni.
W pierwszych minutach byliśmy świadkami totalnej dominacji Kociewskich Diabłów. Gospodarze nie mogli rozegrać ani jednej dobrej akcji, za to nie można tego powiedzieć o zawodnikach SKS-u, którzy za sprawą Bartka Karolaka, Michała Sadło i Szymona Ryżka zniwelowali całą przewagę Weegree AZS-u w zaledwie 2 minuty, wprawiając w zachwyt fanów z Kociewia, licznie zgromadzonych w Opolu. Od stanu remisowego żadna drużyna nie mogła zbudować sobie choćby najmniejszej przewagi. Udało się to dopiero Witalijowi, który za sprawą dwóch akcji wyprowadził SKS na prowadzenie 61-56. Celnym rzutem zza łuku odpowiedział Kobel, a wsadem do remisu doprowadził Michał Jodłowski. Wynik po trzeciej kwarcie ustalił Filip Stryjewski, trafiając za trzy. Prowadziliśmy 64-66.
Ostatnia część spotkania zwiastowała niezwykłe emocje. Wydawało się, że po odrobieniu strat z pierwszej połowy, a także przy wsparciu kibiców kwestią czasu jest zbudowanie bezpiecznej przewagi, która pozwoliłaby na spokojniejszą końcówkę. I faktycznie, lepiej w kwartę weszły Kociewskie Diabły, które po lay-upie Kowalenko wyszły na 7-punktowe prowadzenie. Jednak wtedy do głosu doszli gospodarze. Za 2 trafił Wilk, kolejne oczka dołożył Paweł Krefft, który bardzo dobrze krył Filipa Stryjewskiego. Po wyjęciu piłki z kozła naszemu rozgrywającemu i szybkiej, samotnej kontrze, obrońca Weegree AZS-u wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie, którego zespół gospodarzy już nie oddał. Dobrze grał zwłaszcza Adam Kaczmarzyk, który miał również wsparcie w Jakubie Koblu i Szymonie Kiwilszy. Ostatecznie SKS Starogard Gdański po raz pierwszy w tym sezonie zaznał goryczy porażki, ulegając Weegree AZS Politechnice Opolskiej: 89-82.
Jednym z kluczy do zwycięstwa gospodarzy była świetna gra Jakuba Kobla, który w bezpośrednim match-upie znacząco ograniczył możliwości ofensywne Filipa Stryjewskiego. Aż 7 strat naszego rozgrywającego z pewnością nie miało dobrego wpływu na zespół. Zadecydowały również kłopoty z faulami zawodników ze Starogardu, ponieważ za 5 przewinień na ławkę zeszło aż 3 graczy- Bartek Karolak, Szymon Ryżek i Witalij Kowalenko. Aż 12 przestrzelonych rzutów osobistych również miały wpływ na ostateczny rezultat meczu. Trzeba jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i skupić się na kolejnym rywalu, którym będzie zespół Dzików Warszawa. Spotkanie odbędzie się 16 października o godzinie 18 w Hali Miejskiej im. Andrzeja Grubby w Starogardzie. Zapraszamy wszystkich fanów do wspierania SKS-u, a także dziękujemy całkiem pokaźnej grupie wyjazdowej!
Jan Narloch