19-letni łotewski rozgrywający przejdzie 3-dniowe testy w Starogardzie, po których sztab szkoleniowy zadecyduje o możliwym dołączeniu Łotysza do zespołu.
„Przez ostatni czas, czyli przez około półtora miesiąca, staraliśmy się monitorować rynek pod kątem rozgrywających. Bardzo nam zależało na sprowadzeniu do Starogardu zawodnika, który nie zaburzy rytmu w zespole. Zespół funkcjonuje, wygrywa, są gorsze momenty i wiemy, gdzie są nasze problemy, ale tak jak już wspomniałem - nie chcieliśmy sprowadzać zawodnika, który zabierze wiele rzeczy chłopakom, którzy ciężko pracują i dobrze się odnajdują w drużynie. Oczywiście w tym momencie nie jest to łatwe, żeby znaleźć zawodnika, który przyjdzie do drużyny i będzie się w nią dobrze wpasowywał. Cały czas starałem się rozmawiać z wieloma ludźmi ze środowiska, nie tylko w Polsce. Pojawiła się opcja Rihardsa, który właśnie wyjechał z Włoch, do których trafił jako młody koszykarski talent. Podczas tych trzech dni testów sprawdzimy jego umiejętności. Oczywiście na ten moment nie wiemy, czy Rihards podpisze z nami kontrakt, nie wiadomo czy jest tym zawodnikiem, którego szukamy, ale tak naprawdę nic nas to nie kosztuje. Rihards chciał przyjechać, pokazać się, my wiemy, że szukamy typowej „jedynki” i po tych trzech dniach podejmiemy decyzję. Bardzo chcieliśmy młodego, polskiego rozgrywającego, niestety jego klub nie wyraził zgody, żeby do nas dołączył. Trochę nad tym ubolewaliśmy, bo sądziliśmy, że chłopak by miał dobre minuty, ale wiadomo, że każdy patrzy pod kątem swojego zespołu. Dlatego więc taka decyzja o rozszerzeniu naszych poszukiwań również na zagranicę. Trafił się więc młody Łotysz, wiemy, że jest to kraj koszykarski, więc mamy nadzieję, że będzie się dobrze wpasowywał w naszą drużynę.” - trener Kociewskich Diabłów, Kamil Sadowski.