Witamy na pokładzie SKS Starogard Gdański. Zdradzisz nam skąd pomysł na dołączenie do „Kociewskich Diabłów”?
Propozycję współpracy otrzymałam od Bartka Sarzało, który objął stanowisko trenera w Kociewskich Diabłach. Cieszę się, że zaufał mi i chciał, abym była w jego sztabie szkoleniowym, tym bardziej że Starogard również jest dla mnie ważny jako miasto. - mówi Dominika Kuchta, psycholog sportu i trener przygotowania psychomotorycznego
Do tej pory już pracowałaś z trenerem Bartkiem Sarzało. Jak ocenisz współpracę?
Z Bartkiem współpracujemy już od kilku lat i mogę śmiało powiedzieć, że jest niewielu w Polsce trenerów, którzy taką uwagę przywiązują do kompleksowego i indywidualnego treningu. Bartek nie tylko dba o wszechstronny rozwój zawodników, ale też i swój, dzięki czemu daje przykład zespołowi. Sam cały czas regularnie trenuje ze mną m.in. koncentrację, aby jeszcze efektywniej wykorzystać swoje umiejętności trenerskie. Niestety w większości klubów koszykarskich w Polsce nie ma na stałe psychologa sportu w zespole, co jest za granicą nie do pomyślenia. Na szczęście świadomość zawodników rośnie i widzą jak trenują Ci najlepsi chcąc tego samego, więc zgłaszają się indywidualnie do mnie. Godnym pochwały jest to, że zarówno Bartek Sarzało i klub SKS Starogard Gdański zapewnili swojej drużynie profesjonalny sztab szkoleniowy. Cieszę się, że w nadchodzącym sezonie będę mogła współpracować w rodzinnym mieście.
Kibice na pewno chcieliby dowiedzieć się trochę więcej na temat osoby, którą będzie dbała o kondycję mentalną ich ulubieńców. Opowiesz nam coś więcej o sobie?
Ze sportem jestem związana od dziecka, więc mój zawód nie jest przypadkowy. Aktualnie oprócz pracy aktywnie trenuję, przede wszystkim tenis ziemny, a w planach nawet mam cele turniejowe z tym związane. Wcześniej towarzyszyły temu działania związane z akrobatyką, ale niestety przez kontuzję na jakiś czas musiały odejść na bok. Nie ukrywam, że przeciwności, które pojawiały się na mojej drodze - teraz pomagają mi w pracy z zawodnikami. Z pewnością moja praca jest moją pasją, więc lepiej trafić nie mogłam!
A jak to się stało, że Ty postanowiłaś zostać psychologiem sportowym?
Od zawsze wiedziałam, że chcę pracować w sporcie i do tego dążyłam. Psychologia była świadomym wyborem, dlatego też, że daje mnóstwo możliwości. Nie jest łatwo “wybić się” w Polsce jako psycholog sportu, szczególnie, że jeszcze kilka lat temu ta dziedzina nie była na tyle popularna. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że warto walczyć o to, co chce się robić w życiu. Jeszcze będąc na studiach działałam m.in. w Polskim Związku Koszykówki, dzięki czemu poznałam mnóstwo osób. Bardzo wiele nauczyłam się w Śląsku Wrocław i ten sezon zakończył się dla mnie i drużyn wieloma sukcesami. Oczywiście nie zapomniałam o drużynie ze Starogardu - z wybranymi trenerami, którzy działali w ekstraklasie byłam w kontakcie, a nawet było blisko, abym tutaj wróciła. Jednak samą koszykówką nie żyję - prowadzę wielu zawodników różnych dyscyplin, nie tylko w Polsce, a również w Europie i w Stanach. Nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu!
Jaka jest rola psychologa sportu w pracy ze sportowcami?
Trening zawodnika powinien być kompleksowy, a każdy z najważniejszych obszarów, czyli technikę, taktykę, motorykę i mentalność należy systematycznie i zintegrowanie trenować. Psychologia sportu jest obszerną dziedziną i przede wszystkim nie jest już traktowana jako “dodatek w nagłych sytuacjach” - jest niezbędna do osiągnięcia sukcesu. Oczywiście przychodzą do mnie zawodnicy, którzy mają konkretne oczekiwania np. zbudowanie większej pewności siebie, lepsze zarządzanie emocjami i presją, czy praca nad odpornością psychiczną. Jednak jest wielu, którzy grają na najwyższym poziomie i są jednymi z najlepszych, a cały czas trenują swoją głowę, aby była bardziej wytrzymała. Najczęściej o wygranych w różnych dyscyplinach decydują szczegóły, w tym umiejętności mentalne, więc trzeba je również wyćwiczyć. Społeczeństwo kojarzy psychologa z osobą siedzącą w gabinecie i “słuchającą” - jak najbardziej też tak jest, ale większą część mojej pracy spędzam z zawodnikami na salach treningowych. Trening mentalny to także ćwiczenia psychomotoryczne, które poprawiają koncentrację, szybkość reakcji, percepcję i koordynację nerwowo - mięśniową i tym również się zajmuję. Psycholog sportu jest trenerem, którego rolą jest przygotowanie zawodnika do jego najlepszej gotowości sportowej.
Czy jest różnica pomiędzy współpracą z indywidualnym zawodnikiem a drużyną?
Oczywiście. W pracy indywidualnej cała moja uwaga skupia się na jednostce, z którą pracujemy przez cały sezon nad określonymi rzeczami i monitorujemy postępy. Praca w drużynie to na pierwszym miejscu dobrze funkcjonujący razem zespół, więc podstawą jest zgranie wszystkich jednostek łącznie ze sztabem szkoleniowym. Mam na myśli nie tylko integrację poza boiskiem, ale przede wszystkim zgranie i uzupełnianie się na parkiecie podczas meczów. Tutaj dużą rolą jest współpraca z trenerami, bo to oni najwięcej czasu spędzają z zawodnikami. Poza pracą drużynową i komunikacyjną jest aspekt indywidualny, nad którym z każdym się pracuje. Praca psychologa oraz jego wpływ w zespole zależy od wielu czynników np. inaczej to wygląda będąc na co dzień z zespołem, a inaczej, jeśli jest się w ograniczonym czasie.
Jak będzie wyglądała współpraca z klubem w Starogardzie Gdańskim?
Moja praca w Starogardzie będzie skupiała się na współpracy z trenerem Bartoszem Sarzało, z którym w sezonie w każdym tygodniu analizujemy mecz i podsumowujemy tydzień treningowy ustalając cele na kolejny. W moim zakresie jest praca z całą drużyną m.in. nad komunikacją, atmosferą, motywacją oraz nad indywidualnymi aspektami każdego z zawodników. Dodatkowo zespół będzie miał ze mną kilka razy w miesiącu treningi z: psychomotoryki, podczas których będziemy trenowali koncentrację, szybkość reakcji oraz koordynację, treningi relaksacyjne, dzięki którym zawodnicy będą uczyć się opanowywania emocji i zwiększać swoją wytrzymałość oraz zajęcia łączące elementy jogi i technik oddechowych, które poprawią elastyczność, wydolność oraz koordynację mięśniowo - ruchową. W klubie niestety nie będę na co dzień, a w zależności od potrzeb 2-3 razy w tygodniu, ale będę w stałym kontakcie z trenerami i zawodnikami.