W ostatnim meczu sezonu Polpharma pokonała Anwil Włocławek 102:95.
Pierwsza kwarta zaczęła się od dobrej gry gospodarzy. Kociewskie Diabły uzyskały kilkupunktową przewagę. Zespół grał swobodnie, bez obciążenia i z konieczności w nieco osłabionym składzie. Wpadały trójki, jednak Anwil na dwie minuty przed końcem odskoczył na kilka oczek i ta część meczu kończyła się wynikiem 28:24 dla włocławian.
W drugiej kwarcie początkowo trwała walka kosz za kosz. Dużo punktów zdobywał Williams. Anwil jednak odpowiadał na nasze punkty, utrzymując w połowie kilkupunktową przewagę (45:38). Szalał nadal Williams, zdobywając już w tym momencie 25 punktów. Polpharma dogoniła rywala. Po dwudziestu minutach remis 56:56.
W trzeciej kwarcie starogardzianie nadal na kilkupunktowym prowadzeniu (63:58), jednak Anwil po kilku akcjach wyszedł na dwa oczka, notując serię 8:0. Do końca trzeciej odsłony trwała wymiana punktów, wynik 77:79 dla Anwilu.
W czwartej kwarcie od połowy uzyskaliśmy niewielką przewagę, a po trójce Surmacza było to już osiem punktów (94:86). Do końca dobra gra i zwycięstwo 102:95. A Williams z rekordem sezonu zdobył 37 punktów.
Skończył się ten dziwny dla Polpharmy sezon. Bez kibiców, którzy z pewnością wspierając zespół na trybunach, ponieśliby Kociewskie Diabły do wielu zwycięstw. Zajęliśmy ostatnie miejsce. Co dalej? Czas pokaże. Starogard, gdyby tak się stało, bez koszykówki będzie innym miastem. Dla Kibiców.
I na koniec jedna osobista refleksja. Jestem kibicem jak setki starogardzian. Zakochałem się w Polpharmie od pierwszego wejrzenia w 2009 roku, gdy pod wodzą Karola nasi koszykarze ,,lali” całą Polskę , a potem było III miejsce i Puchar Polski. I jest to miłość bezwarunkowa. Cudowne, piękne lata i cudowne emocje. Wierzę, że nadal będę mógł kibicować i pisać dla osobistej satysfakcji tych kilka słów z każdego meczu Mojego Zespołu.
Krzysztof Lassota