Ostre strzelanie urządziły wczoraj sobie Kociewskie Diabły. Poza dwoma wyjątkowymi momentami, gdy prowadziliśmy tylko jednym punktem całkowicie zdominowaliśmy rywala, zdecydowanie wygrywając z rezerwami Startu Lublin - 114:74.
Mecz rozpoczął się od wsadu Motylewskiego, w chwilę potem swoje punkty dołożyli Czerlonko i Cebula i SKS wyszedł na prowadzenie 6:0. Kolejne akcje Kociewskich Diabłów kończyły się zdobyczami punktowymi i w czwartej minucie było to już dziesięć oczek na plus - 13:3. Po kilku dobrych akcjach i niestety zbyt biernej postawie starogardzian gospodarze zbliżyli się do wyniku 15:14. Dwie trójki Cebuli i Lisa pozwoliły nam odskoczyć na bezpieczny dystans 23:16. Do końca kwarty swoje rzucili jeszcze Venzant i Lis, ustalając wynik po pierwszej ćwiartce 31:20.
Druga kwarta była bardziej wyrównana. Początkowo trwała wymiana punkt za punkt. Potem jednak lublinianie po serii 8:0 doszli nas na dwa oczka 37:35 a po trójce Grzesiaka na tablicy widniał wynik 41:40. Ale w tym momencie podrażniona została diabelska ambicja i SKS zaczął grać tak powinien z takim rywalem. Wkrótce przewaga wzrosła do dziesięciu na plus a potem osobiste Burczyka dawały nam wynik 57:43. Na przerwę – 59:46.
Trzecia kwarta to już dominacja Kociewskich Diabłów, wygraliśmy ją 32:11. Rozpoczęliśmy od serii 6:0. Z dobrej strony pokazał się Cebula. Kolejne minuty to tylko punkty SKS. Po trzech trójkach z rzędu – Perzanowskiego, Lisa i Burczyka i jeszcze dwójce Lisa wynik był już przesądzony – trzydzieści jeden na plus a w chwilę potem celny rzut zza łuku Cebuli dobijał gospodarzy. Wynik po trzydziestu minutach 91:57.
Czwarta kwarta była już tylko formalnością. Co prawda gospodarze zaczęli ją od pięciu punktów z rzędu, ale to nie zmieniło obrazu gry. Dwójka Perzanowskiego na dwie minuty przed końcem to cztery dychy z przodu i tak było do końca. Wynik ostateczny po celnej trójce Burczyka 114:74.
Mecz jednostronny. Trener Sadowski dał odpocząć ,,Fifiemu” Małgorzaciakowi i Damianowi Janiakowi, a zmiennicy spisali się dobrze.
Najwięcej punktów zdobyli dzisiaj: Lis - 25 i Czerlonko - 18.
Krzysztof Lassota